Ostatnio pisanie notek nie idzie mi najlepiej, jak z resztą musieliście zauważyć...
Nie mam weny, nie mam pomysłów, Cooky już mnie tak nie inspiruje jak kiedyś...
Nie wiem...
Ostatnio uszyłam coś chyba z miesiąc temu...
Zastanawiałam się nawet nad sprzedażą Cooky,
oczywiście kupiłabym inną lalkę w jej miejsce, która bardziej by do mnie przemawiała,
ale dziś sobie pomyślałam, że powinnam jeszcze zaczekać z taką decyzją...
Zrobiłam Cooky parę zdjęć i wyszło to co wyszło.
Fotek było dziewiętnaście, wybrałam tylko cztery do opublikowania...
Zanim jednak wam je pokażę, chciałabym wszem i wobec ogłosić, że fioletowy wig, który wcześniej nosiła Cooky, wciąż jest na sprzedaż.
Jego cena wynosi 50 zł razem z przesyłką.
Zainteresowanych kieruję na e-mail
renia.jablonowska@wp.pl
A teraz zdjęcia:
Nie wiem kiedy pojawi się następna notka, zobaczymy...
Ogólnie w domu mam nie za ciekawie, a to z powodu mojej mamy,
która jest chora i nawet nie wiadomo czy wyzdrowieje...
raczej nie.
Jak na razie nie mam ochoty na nic jak tylko pisanie opowiadań,
w końcu w tych zmyślonych światach możesz zrobić wszystko i nie masz żadnych ograniczeń, może dlatego łatwiej jest zabrać się za to niż za zdjęcia i szycie.
To tyle na dzisiaj...
PS: Wciąż myślę o konkursie, muszę tylko nazbierać pieniążki na przesyłkę.
Niby tylko kilka złotych, ale wciąż kupuję różne rzeczy, więc nie mam tyle ile trzeba.
Do następnego postu!
Życzę zdrówka dla mamy i wielu pieniążków <3
OdpowiedzUsuńA Cooky jak zawsze śliczna
Życzę Twojej mamie dużo zdrowia. Nie martw się na zapas, wszystko się ułoży.
OdpowiedzUsuńCooky jest urocza, wygląda ślicznie na tych zdjęciach :3