... coś, czyli zwykłą, beznadziejną bluzę. Ale i tak jestem z siebie dumna, że udało mi się siąść przy tej maszynie i cokolwiek uszyć. Nawet takie byle co. Od razu cyknęłam z dziesięć fotek, ale wstawiam tylko trzy wybrane:
za długie rękawy :/
Powoli powstaję z martwych...
Wczoraj zczaiłam, że przez cały 2015 rok nie napisałam nawet jednej notki -.-
nie mam pojęcia jak to się stało. Mam wrażenie, że cały poprzedni rok poprostu przeciekł mi między palcami.
Dobra to tyle... do jutra (tak myślę).
Bye!
Ginamore
PS: Wczoraj upiekłam pierwszy raz w życiu tartę jabłkową, więc się wam pochwalę. Wyszła całkiem dobrze jak na pierwszy raz, ale zdjęcie okropne, bo robione wieczorem:
A wy robicie swoje domowe wypieki?